Stanisław Leszczyński

Królem Polski zostawał dwukrotnie, ale w obu przypadkach – mało skutecznie. Po raz pierwszy w 1704 roku jako uzurpator, nominat szwedzkiego króla Karola XII.

Rządził wtedy przez cztery lata, choć raczej należałoby napisać „rządził”, gdyż w rzeczywistości był jedynie figurantem w rękach okupanta. Wybrała go garstka szlachty obradująca pod szwedzkimi bagnetami, legalny król August II Mocny żył i miał się dobrze. Leszczyńskiego koronowano w Warszawie, a nie jak kazał zwyczaj w Krakowie, w dodatku za pomocą naprędce dorobionych insygniów, przekazanych mu przez biskupa lwowskiego, a nie prymasa Polski.

Za drugim razem, w 1733 roku, wybór Leszczyńskiego odbył się całkowicie legalnie, jako kandydat pokonał oponenta znaczną przewagą głosów, pojawił się nawet osobiście na elekcji. Cóż jednak z tego, kiedy popierający go król Francji był daleko, a rosyjskie wojsko walczące dla Augusta III na miejscu. Stanisław przegrał krótką wojnę o polską sukcesję i w chłopskim przebraniu salwował się ucieczką za granicę. 

Pochodził z jednego z najznamienitszych magnackich rodów w Polsce. Na początku XVIII wieku był wojewodą poznańskim. Karol XII na „swojego” króla wybrał go przypadkiem: główny oponent Augusta II, Jakub Sobieski, został przez Sasa uwięziony, więc Szwedzi musieli go kimś zastąpić. Leszczyński stał po prostu na czele wysłanego do Karola poselstwa.

Czasy wojny północnej nie przyniosły Leszczyńskiemu chwały – był całkowicie powolny wobec okupanta. Zyskał natomiast uznawany w Europie tytuł króla Polski, co opłaciło mu się po powrocie Augusta II do władzy. Po krótkim pobycie w niemieckim Księstwie Dwóch Mostów Leszczyński znalazł się we Francji, gdzie… zdarzył się cud. Córkę władcy-tułacza wygnanego z ojczyzny wybrano na żonę króla Francji Ludwika XV!

Po drugiej eskapadzie Stanisława do Polski i nieudanej elekcji ostatecznie przyznano mu tytuł dożywotniego władcy Lotaryngii. Tam znowu zapisał się jako znakomity gospodarz, mecenas kultury, sztuki i architektury, a także wybitny myśliciel.

Do końca życia marzył o polskiej koronie. Przeżył Augusta III o trzy lata i nawet jako osiemdziesięciolatek zastanawiał się, czy ponownie nie wystartować w elekcji. Dożył prawie dziewięćdziesiątki. Zmarł w wyniku oparzeń, jakich doznał, kiedy od iskry z palonej przez księcia-króla fajki zajął się jego szlafrok. 

Poprzednik

August II Mocny

Następca

August III Wettyn